niedziela, 8 września 2013

Rozdział 7: " Wyglądał jakbym trafiła go czymś ostrym w serce, przebijając je na wylot."

Obudziły mnie promienie słońca, które muskały moją twarz. Otworzyłam oczy, aby po chwili znów je zamknąć. Pomieszczenie, w którym byłam, okazało się zbyt jasne dla moich podrażnionych oczu. Spróbowałam jeszcze raz je otworzyć i tym razem było już lepiej. Miejscem, w którym leżałam okazał się sporych rozmiarów pokój. Musiałam przyznać, że robił wrażenie. Próbowałam wstać, ale poczułam ból w tyle głowy i opadłam z powrotem na poduszki. Syknęłam. Na nadgarstku miałam dwa fioletowe siniaki. Nie wiem, dlaczego, ale zaskoczyło mnie to, że leżałam w obcym sobie pokoju, w samej bieliźnie. Kto mógł mnie tu przywieźć? Nagle fala wspomnień wczorajszej nocy pojawiła się przed moimi oczami. Krzyknęłam nie umiejąc opanować emocji tamtych chwil, które znów poczułam. Usłyszałam szybkie kroki i ktoś wbiegł do pokoju. Villa. Podszedł do mnie i usiadł na brzegu łóżka.
- Co się stało? – widząc moje mało rozumne spojrzenie dodał. – Krzyczałaś. Pewnie jesteś trochę skołowana, nic dziwnego. Po tym, co się wczoraj stało.
- Jak się tutaj znalazłam? Gdzie w ogóle jestem? – rozmawiałam z nim normalnie zapominając, że to jeden z moich idoli, sławny piłkarz. Byłam skołowana i wystraszona.
- Jesteś w domu Cesca. Nie wiedzieliśmy gdzie mieszkasz, więc postanowił, że ulokujemy cię u niego.
- Gdzie on jest? Powinnam wrócić do domu. Emily i Jace pewnie się zamartwiają. – podniosłam się do pozycji siedzącej i poczułam piekący ból w okolicach karku. Bolały mnie wszystkie mięśnie, a szczególnie głowa i posiniaczony nadgarstek. Czułam, że moje usta są lekko spuchnięte. Przypomniałam sobie jak mocno i boleśnie całował mnie Ramos i zrobiło mi się niedobrze.
- Udało mi się go namówić, żeby poszedł się trochę przespać. Czuwał przy tobie cały czas nie odstępując cie ani na sekundę. Powiadomimy twoją rodzinę, bez obaw. – uśmiechnął się, a potem zrobił zatroskaną minę. – Może chciałabyś skorzystać z łazienki? – widząc moje milczące potwierdzenie pomógł mi podnieść się z łóżka i zaprowadził do łazienki, której drzwi znajdowały się przy oknie. – Jakbyś czegoś potrzebowała to mów, pójdę zrobić ci coś do jedzenia. – to mówiąc zamknął za mną drzwi.

***
Doprowadziłam się do ładu, ale nie miałam, w co się ubrać. Mojej sukienki nigdzie nie było. Wyszłam, więc z łazienki okryta ręcznikiem i podeszłam do szafy stojącej w rogu pokoju. W środku były koszulki Fabregasa. Dużo koszulek. Wzięłam jedną z nich, modląc się w duchu, że jej właściciel się nie obrazi. Wyszłam na korytarz i zajrzałam do pokoju obok. Na wielkim łóżku spał Cesc. Podeszłam bliżej, na placach, żeby go nie obudzić. Posmutniałam widząc jego posiniaczoną twarz. Usiadłam na brzegu łóżka i odgarnęłam mu kosmyk włosów z czoła. Był taki spokojny i słodki, kiedy spał. Położyłam się koło niego. Nasze twarze były blisko siebie, a ja czułam emanujące od niego ciepło. Nie wiem, dlaczego, ale teraz chciałam być tylko w jego ramionach. Inne mnie odstraszały. Musnęłam delikatnie jego usta. Były takie miękkie i słodkie. Przymknęłam oczy i wtuliłam się w chłopaka. Oparłam policzek o jego tors i wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Tego mi było trzeba. Jego.

***
Cesc:

Poczułem jak ktoś muska delikatnie mojego usta. Słodkie, kobiece usta. Catherina. Wiedziałem, że to ona nie otwierając oczu. Wtuliła się we mnie i po chwili spała słodko. Otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się. Była taka niewinna i krucha, kiedy spała. Objąłem ją i pocałowałem w czubek głowy. Teraz mogłem spać spokojnie czując, że jest przy mnie. Jest bezpieczna. Boje się, że to się skończy, że Cat wróci do siebie i wszystko będzie po staremu. Nie chciałbym tego. Nie znam jej długo ani jakoś bardzo dobrze, ale już zacząłem się od niej uzależniać. Od jej widoku, głosu, dotyku, zapachu perfum, śmiechu i uśmiechu. Od niej całej. Czy na tyle kocha Ramosa, że po tym wszystkim do niego wróci? A może go zostawi i zrazi się do wszystkich mężczyzn w tym mnie? Obawiam się takiego rozwiązania.

Sergio:

Jestem idiotą! Jak mogłem zrobić coś takiego?! Nie będę zdziwiony, jeśli Catherina nie będzie chciała mnie więcej widzieć na oczy. Pewnie się mnie boi i jakoś wcale jej się nie dziwie. Od razu jak wróciła mi pamięć postanowiłem pojechać do niej i wszystko wyjaśnić. Otwarła mi zdenerwowana Emily pytająca mnie gdzie podziewa się jej bratanica. Gdzie jest Cat i dlaczego nie wróciła do domu?

***
Catherina:

Jedzenie śniadania w łóżku z Cesciem było dla mnie czymś nowym, ale przyjemnym. Opowiadał mi o śmiesznych sytuacjach na treningach, meczach. Rozśmieszał mnie i sprawiał, że czułam się przy nim dobrze. Jakbym znała go od zawsze. Bolała mnie świadomość, że muszę wracać do domu. Dzięki siostrze Fabregasa, miałam, w czym wrócić do domu. Zostawiła parę rzeczy u brata, więc on mi je oddał. Ubrałam się w zestaw podany mi przez czarnowłosego i oddałam mu koszulkę. Wyglądał na przygnębionego. Bardzo starał się tego nie okazywać, ale ja widziałam to w jego oczach. Były przygaszone i smutne. Zeszłam na dół i stanęłam przed drzwiami wejściowymi. Chłopak podszedł do mnie.
- Na pewno nie potrzebujesz jeszcze zostać?
- Muszę pokazać się w domu. Emily pewnie się zamartwia. – lekko się uśmiechnęłam, choć pod powiekami czułam napływające łzy. Bałam się wyjść, wyjść bez niego. Bałam się spotkania z Sergio, jego samego. Nie chciałam jednak dokładać piłkarzowi zmartwień. – Wszystko będzie dobrze.
- Tylko odezwij się i upewnij mi, że jesteś cała i zdrowa. – w odpowiedzi musnęłam delikatnie jego usta.
- To na odwagę. Odezwę się jak wszystko sobie poukładam. Do zobaczenia. – wyszłam i ruszyłam chodnikiem w stronę centrum Barcelony. Po paru minutach usłyszałam, że przejeżdżający koło mnie samochód zwalnia, a kierowca otwiera szybę. Może ktoś chce zapytać o drogę? Przystanęłam. W aucie siedział Nando. Wyglądał na zmartwionego.
- Hej Cat, może gdzieś cie podwieźć?
- Daj mi spokój, Torres. Dobrze wiem, kto cie tu przysłał i nie mam ochoty na rozmowę. – ruszyłam dalej.
- Catherina, proszę. – w jego głosie wyczuć można było prośbę. – Wiem, że to, co zrobił było okropne i nie wybaczalne. Nie jestem tu po to, żeby go bronić. Jestem tu po to, żeby zająć się tobą. To przeze mnie poznałaś Ramosa, więc jestem ci to winien. – spojrzałam na niego, nadal idąc.
- Muszę wrócić do apartamentu. Emily pewnie odchodzi od zmysłów.
- Na pewno chcesz tam wrócić? Sergio już tam jest i na ciebie czeka. – ta informacja sprawiła, że przystanęłam. W oczach miałam łzy. Spotkanie z moim chłopakiem było ostatnią rzeczą, o jakiej marzyłam. – To jak będzie, pojedziesz ze mną? – nie wiem, kiedy, Fernando wyszedł z auta i stanął przede mną. Widząc jego minę wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.

***
Widząc to dobrze znane mi auto, pod apartamentowcem, zrobiło mi się niedobrze. Nando chciał iść ze mną, ale postanowiłam sama się z tym zmierzyć. Przeszłam już tyle, że z tym też muszę sobie poradzić. Gdy tylko włożyłam klucz do zamka, drzwi się otworzyły, a ja zostałam otoczona ramionami cioci. Ściskała mnie mocno.
- Jak dobrze, że jesteś cała! Martwiłam się. Co się stało? – wreszcie wypuściła mnie z objęć, a do przedpokoju przybiegł Jace. Wtulił się we mnie.
- To długa i mało ciekawa historia. Nie chciałam was martwić, przepraszam. – pogładziłam malca po włosach. – Już wróciłam braciszku. – Za Emily pojawił się on. Zadrżałam widząc go. W jego oczach widziałam ból, lecz mimo to bałam się podejść do niego.
- Sergio przyszedł, więc zostawimy was samych. – to mówiąc, ciocia wzięła Jace’a i zniknęła w kuchni. Chłopak zbliżył się, a ja instynktownie cofnęłam się do tyłu.
- Co tu robisz? – zapytałam w końcu, po dłużącej się ciszy. W radiu, w pokoju, grało cicho „You Lost Me”. Piosenka akurat do sytuacji.
- Przyszedłem przeprosić. Choć wiem, że przeprosiny nie wystarczą. Nigdy nie chciałem zrobić ci krzywdy. Kocham cie. – dotknął mojego ramienia, a ja stałam jak skamieniała.
- Myślisz, że te słowa coś zmienią? Mimo, że nie potrafię od tak o tobie zapomnieć, to boję się ciebie. Twojego dotyku. Przed oczami mam scenę w klubie i nie potrafię się jej pozbyć z mojej głowy. – odsunęłam się, a jego ręka opadła. Wyglądał jakbym trafiła go czymś ostrym w serce, przebijając je na wylot. Widziałam tylko rozpacz i ból. Tylko, dlaczego, nie bolało mnie to tak jak jego?



8 komentarzy:

  1. Nie bolało ją to tak bardzo jak jego, bo ona go nie kocha. Ona kocha Fabregasa *_*
    Może to dziwnie zabrzmi, ale szkoda mi Ramosa :C
    Wypił za dużo, zrobił za dużo.. Ehh :/
    Szkoda mi go, bo go lubię.
    Ale mam nadzieję, że Cat ułoży się z Cescem :)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację co do piosenki, szkoda tylko, że teraz i mi zrobiło się smutno :(
    Ale zrobiłaś okropnego Sergio :( Ale przynajmniej starał się to wszystko naprawić.
    A Nando.. Dobrze, że chciał jej pomóc. Powinien. Tylko co z Nando i Blanką ?
    Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to romantyczne jak tam Cesc z Cat spali i się przytulali <3 a co do Sergio mógł pomyśleć wcześniej nim to zrobił to teraz sytuacja była by inna :) nie pomyślał chłopina czekam na nexta / paula

    OdpowiedzUsuń
  4. Cesc i Cat, jak słodko <3 Ten Sergio.. Biedna Cat.. Spotkało ją to samo co wtedy na wakacjach. Eh.. Mam nadzieję, że się jeszcze jej ułoży i będzie szczęśliwa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dziwnego, że Catharina boi się Sergio. Piłkarz zachował się okropnie. Powinien brać przykład z Cesca, który tak troskliwie się nią zaopiekował. Mam nadzieję, że dziewczyna zaufa mu, a Fabregas jej nie zawiedzie. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  6. tytuł rozdziału <3 takie ładne zdanie, że muszę je sobie gdzieś zapisać :d szkoda mi Cat, ale powiem szczerze, że chcę, żeby była z Fabregasem :) czekam na następny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cat kocha Cesc'a,a Cesc kocha Cat! *-* Tak słodko było, gdyby każdy facet zachowywał się tak jak Cesc w tym opowiadaniu to by świat był lepszy,a dziewczyny szczęśliwsze,o!
    Z Sergio to dupek,nawet wymówka,że był po alkoholu jest słaba,nie można się tak zachowywać i już,a jak nie potrafi to niech idzie na jakieś leczenie! Biedna Cat... ale Cesc pocieszy! i jaki kochany też Davidek. <3
    Pisz!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej i znowu Villa się pojawia !! rozdziałek świetny !!
    ~ the_cisza

    OdpowiedzUsuń